Hamulce i gdzie dwóch się bije, tam trzeci...wygrywa? [MotoGP]
Cóż...
Wyścigi Moto GP przyzwyczaiły nas do tego, że są ciekawe - nawet arcyciekawe. Myślę jednak, że wiele osób zgodzi się ze mną, gdy stwierdzę, że wyścigi na torze Red Bull Ring pobiły inne na głowę.
Jeśli chodzi o początek tego weekendu, to obserwowaliśmy liczne problemy Yahamy, widoczne szczególnie przy okazji występów Fabio Quartararo i jego hamowania. Oprócz tego, mówiło się też o karze dla Zarco, związanej z zeszłotygodniowym przeraźliwym wypadkiem, z udziałem Franco Morbidelliego, w którym o mało co nie ucierpieli także Rossi i Viñales. Francuz otrzymał nakaz wystartowania z Pit Lane. Johann Zarco jest też kontuzjowany, lecz po tym jak dostał dopuszczony do ścigania, zdecydował się na start i nie odwoływanie się do sędziów w sprawie kary. Jak mówił, po rozmowie zespołem zdecydowali, że lepsze będzie przyjęcie kary i wypełnienie jej gdy nie jest u szczyty formy, niż wtedy gdy doleczy nadgarstek.
Pomimo tego wystartował w kwalifikacjach, gdzie uzyskiwał naprawdę świetne czasy. Przepiękny pokaz siły, jak na zawodnika z kontuzją, która definitywnie utrudnia zadanie. Z pole position ostatecznie skończył Pol Espargaró.
Szansę na deszczowy, lub chociaż mokry, wyścig były duże lecz nic z tego nie wynikło. Zmagania odbywały się na suchej nawierzchni.
Od początku formą nie zachwycały motocykle Yamahy, od którym nikt raczej nie spodziewał się walki na początku stawki na tym torze. Ciężki start miał także Dovizioso, który wygrał przed tygodniem, także na Red Bull Ringu.
Najbardziej szokującym wydarzeniem w czasie wyścigu, była oczywiście awaria hamulców Mavericka Viñalesa. Przez chwilę nie mieliśmy dokładnie pojęcia co się stało, lecz gdy podczas transmisji pokazano nagranie onboard, gdzie mogliśmy wszystko usłyszeć, nie było wątpliwości - hamulce nie zadziałały, a Hiszpan zeskoczył z motocykla przy prędkości 230 kph. Sama maszyna z hukiem wbiła się w bandę i zapaliła. Chwilę później ujrzeliśmy Fabio Quartararo i Valentino Rossiego, którzy wjeżdżali do Pit Lane - Francuz pytając Włocha o hamulce, otrzymał dość niepokojącą odpowiedź. Niesamowite jest to, że Fabio pomimo kilkudniowych problemów bezpiecznie ukończył wyścig.
Na szczęście.
Obserwowaliśmy też genialną walkę o zwycięstwo pomiędzy Jackiem Millerem, a zdobywcą pole position - Polem Espargaró. W ostatnie okrążenie Hiszpan wszedł jako lider, lecz przez przestrzelone hamowanie bliżej znalazł się Australijczyk, który rozpoczął atak. Za tą dwójką czaił się Miguel Oliveira. Cóż, jak to się mówi - "Gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta"- Portugalczyk wykorzystał ich walkę i na ostatnich zakręcie przedarł się na górę stawki, wygrywając Grand Prix Styrii. Definitywnie wyjątkowy dzień dla kibiców z Portugalii.
Po kolejnym emocjonującym wyścigu, Fabio Quartararo zdołał utrzymać pozycję lidera w klasyfikacji, gdzie Andrea Dovizioso depcze mu po piętach - Francuz ma tylko trzy punkty przewagi.
Do zobaczenia na Grand Prix San Marino!
Comments
Post a Comment