Dublet Ducati i problemy Quartararo - Grand Prix Hiszpanii MotoGP
Emocjonujące Grand Prix Hiszpanii na długo zostanie w naszej pamięci. Wspaniała radość Jacka Millera i weekend, który należał do Fabio Quartararo aż do połowy wyścigu.
Kiedy ostatnio MotoGP było w Jerez, lato było w pełni - za to temperatury asfaltu piekielne. W tym sezonie oczywiście nie było już tak przeraźliwe gorąco, ale coś się nie zmieniło - młody francuski zawodnik będący w wysokiej formie.
Po piątkowych treningach to Francesco Bagnaia był najlepszy, Quartararo tuż za nim - zawodnik Yamahy miał problemy z przyczepnością tylnej opony.
,,Mamy świetne tempo, to jest ważne. Ale problem z zużywalnością opony jest czymś dziwnym, bo rok temu w upale nie czułem żadnej mocnej degradacji, a dzisiaj całkiem dużą." - powiedział w wideo MotoGP.
Motocykle Yamahy i Ducati były najsilniejsze.
W ten weekend oczywiście po raz kolejny oglądaliśmy Marca Marqueza, który próbuje wrócić do formy po dziewięciu miesiącach przerwy. Powiedział on, że podczas tego Grand Prix jego celem jest wyprzedzanie, bo w Portugalii nie przeprowadził manewru na właściwie nikim. Ośmiokrotny mistrz chce wracać do gry krok po kroku.
Niestety Hiszpan zaliczył upadek w trzecim treningu, na zakręcie numer 7 - wypadek wyglądał przerażająco, lecz zawodnik Hondy wstał o własnym nogach. Został jednak zabrany do szpitala na testy, bo tym jak poczuł, że ,,zaczął odpływać", jak sam powiedział. Brad Binder także upadł, ale na zakręcie piątym. Najszybszy niespodziewanie był Takaaki Nakagami, po tym jak czas osiągnięty przez Morbidelli'ego został usunięty za przekroczenie limitów toru.
W treningu czwartym, ponownie na zakręcie siódmym, wypadek miał Pol Espargaro - szybko jednak wstał, nic mu się nie stało.
Oboje wzięli udział w kwalifikacjach, które zostały wygrane przez Fabio Quartararo. Od swojego debiutu, to zawsze on zdobywał pole position w Jerez. To było już jego czwarte. Franco Morbidelli i Jack Miller również mieli ustawić się w niedzielę w pierwszym rzędzie. Marc Marquez zaliczył najgorsze kwalifikacje w swojej przygodzie w MotoGP, był czternasty ale nikt nie oczekiwał od niego wielkim wyników - Honda cieszy się, że wrócił na motocykl.
Rozgrzewka MotoGP została opóźniona przez upadek Celestino Vietti'ego - ponownie zakręt siódmy dał się we znaki zawodnikom. Potrzebna była naprawa bariery, dlatego wyścig Moto E przesunięto z poranka na godzinę 15:30. Kiedy sesja ruszyła na nowo, po jakimś czasie na tym samym zakręcie wypadek zaliczył Jake Dixon - karetka zabrała go do szpitala.
W końcu zaczęła się rozgrzewka klasy królewskiej, także naznaczona wypadkami - ponownie zawodników Hondy. Pol Espargaro upadł na zakręcie numer 10, Marc Marquez na zakręcie czwartym.
W wyścigu świetnie wystartował Jack Miller, zostając liderem - tuż za nim uplasowali się Francesco Bagnaia i Franco Morbidelli. Quartararo na początku był przyblokowany na czwartej pozycji, wskakując na trzecią na ostatnich zakręcie drugiego okrążenia - powtórzył to jeszcze dwa razy, a następnie zaczął budować przewagę nad motocyklami Ducati. Plan ,,El Diablo" działał świetnie dopóki nie zaczął nagle i drastycznie tracić tempa. Szybko dogonili go Miller, Bagnaia i Morbidelli, a ostatecznie linie mety przekroczył na trzynastym miejscu. Początkowo myślano, że jego spadek spowodowany był wyniszczeniem opon, lecz gdy operator pokazał sceny, gdzie Francuz trzymał się za rękę i krzywił z ogromnego bólu, było jasne, że złą końcówkę spowodowano coś innego - jak się okazało, pojawił się u niego ,,syndrom pulsującego ramienia" powszechny u zawodników mistrzostw świata. Ogromny ból przeszkodził mu w bronieniu pozycji.
Jack Miller był przeszczęśliwy w powodu swojego zwycięstwa, gdy niedawno pojawiały się komentarze krytykujące jego występy w fabrycznych zespole.
"To jest niesamowite" - skomentował.
On i Francesco Bagnaia dowieźli dublet dla Ducati - Włoch został też nowym liderem mistrzostw świata, ale ma on tylko dwa punkty przewagi nad Quartararo, który jest zdeterminowany aby słaby wyścig odbić sobie podczas domowego Grand Prix, na Le Mans.
,,Mogłem przytrzymywać Jacka z tyłu na jedną, dwie sekundy przez cztery okrążenia, ale tak - zupełny brak siły w ramieniu." - powiedział Francuz po wyścigu.
Następne Grand Prix - Francja, Le Mans, 16 maja
Comments
Post a Comment